Kasia i Michał 20.09.17

Category
ślub

Wszyscy mówią,  że najlepiej zaczynać od początku- posłucham tej rady i opowiem Wam, jak to się stało, że ślub wzięliśmy właśnie w Toskanii.

            Po pierwsze, z decyzją o ślubie nam się nie spieszyło, po prostu pewnego dnia, w drodze na Mazury, obydwoje stwierdziliśmy, że to już ten moment. Zaczęło się dosyć typowo- znaleźliśmy fajny hotel w naszym rodzinnym mieście, niby wszystko było ustalone, a jednak coś mi przez cały ten czas nie do końca „grało”. Nie było mi po drodze z dużym weselem, nie wyobrażałam sobie siebie samej w centrum zainteresowania tak wielu osób, miałam świadomość stresu związanego z przygotowaniami etc.

            Wszystko to zmieniło się, gdy w okolicach świąt Bożego Narodzenia wpadłam na genialny pomysł pod tytułem: „Weźmy ślub za granicą, przy okazji będą to niezapomniane wakacje dla najbliższych”. Pozostawało mi jedynie przekonać do tego pomysłu Michała- tu na szczęście nie napotkałam na duży opórJ

            Od czego zaczęliśmy? Przede wszystkim od wyboru miejsca. Jak już tą decyzję mieliśmy za sobą, wpisaliśmy w Google: śluby ToskaniaJ Tak właśnie trafiliśmy na Asię, którą od razu ujęła mnie dużym zaangażowaniem- na mojego pierwszego maila odpisała cały elaborat, nie było to absolutnie „kopiuj – wklej”, tylko dokładne odpowiedzi na moje pytania, plus sporo jej sugestii. Wiedziałam, że jeżeli mamy zrealizować nasz plan, to Asia będzie idealną osobą, aby nam w tym pomóc.

            Nie zawiedliśmy się, wręcz przeciwnie- po całym wydarzeniu, jak już wróciliśmy do domu, stwierdziliśmy zgodnie, że mamy szczęście do ludzi – pomoc, pomysły i zaangażowanie Asi były niezastąpione – myślała o wielu rzeczach, które mi nie przyszłyby do głowy, cierpliwie odpowiadała na moje pytania, a przy tym czułam, jakbyśmy się znały dużo dłużej 🙂 Ale musimy też wspomnieć o osobach, które dzięki Asi poznaliśmy, a które też miały swój niemały wkład w to, że teraz wspominamy nasz ślub w Toskanii jako naprawdę magiczny czas dla nas i naszych rodzin. Ksiądz Krzysztof i Ksiądz Stanisław, nasza wspaniała fotografka Magda z Fotomagoria, boski bukiet od ProArte czy właściciele agroturystki, w którym wszyscy spędziliśmy cudowny tydzień, objadając się nieprzyzwoicie, popijając wino i zwiedzając okolicę.

            Być może sami poradzilibyśmy sobie z organizacją, jednak drugi raz podjęlibyśmy dokładnie tą samą decyzję – wybralibyśmy Asię 🙂

            Asiu – dziękujemy!

Kasia i Michał

Flowers Pro Arte

Foto Fotomagoria