U Kopciuszka zaczęło się od bucika, u mnie od sukienki. Kupienie sukni ślubnej okazało się niezwykle proste i przyjemne: pierwszy salon, pierwsza suknia, wesoła atmosfera przymierzania i po niecałej godzinie miałam podpisaną umowę zakupu. To był krok pierwszy. Wiedzieliśmy tylko, że chcemy jechać we dwoje do Włoch i sprawić, żeby dzień ślubu był dla nas czystą radością, zabawą i szczęściem. Aby uniknąć stresu organizacji googlalam różne możliwości i trafiłam na panią Asię. Oprócz „znalezienia” wspaniałego narzeczonego i idealnej sukienki, to było moje największe szczęście 🙂
Organizacja z naszej strony polegała na wyborze właściwych komponentów i bez zbędnych formalności trafiliśmy we wrześniu do Toskanii. Do magicznego miasteczka gdzie na widokowym tarasie odbyła się ceremonia. Miejsce niezwykle urokliwe, a agroturystyka, którą wybrała nam pani Asia, spełniała wszystkie nasze oczekiwania co do malowniczości i spokoju.
Nasza uroczystość była poprowadzona w miłym włoskim stylu: towarzyszyło nam kilku wesołych urzędników, bardzo przykładających się do ceremonii. Bardzo cieszyliśmy się również z obecności rodziny pani Asi. Jej córka zrobiła nam bardzo profesjonalne zdjęcia i filmiki, dzięki czemu od razu miałam cały materiał w telefonie. Mąż pani Asi bardzo godnie sprawował rolę świadka. Dodam tutaj, ze powiedział Krzysztofowi coś, co na zawsze zostanie z nami: iż pan młody wyglada w garniturze jak James Bond. Niezapomniany komplement, a na dodatek wypowiedziany przez kogoś, kto klasą i elegancją dorównuje agentowi 007.
Pani Joanna wybrała nam też dwie urocze fotografki. Mieliśmy dużo zabawy przy sesji, dziewczyny same przyznały, że nigdy nie miały tak zrelaksowanej pary. Całe wydarzenie trwało kilka godzin, później udaliśmy się na drinka, a wieczorem na kolację.
Na koniec podzielę się najważniejszymi refleksjami. Po pierwsze, Włochy to idealne miejsce na ślub. Atmosfera beztroski, słoneczna pogoda, wyjątkowe widoki, świetna kuchnia… ta lista jest nieskończona. Ponadto Toskania reprezentuje to co najważniejsze: kontemplacje o afirmacji życia, piękno i elegancję. Trudno mi wyobrazić sobie lepsze miejsce na celebrowanie tego, czym chciałabym, żeby było małżeństwo: harmonią, radością i szczęściem.
Po drugie, pani Asia pomogła nam zorganizować wszystko tak, żebyśmy mogli w pełni skoncentrować się na przeżywaniu swojego dnia, a nie na jego administrowaniu. Mogliśmy całkowicie polegać na jej zaangażowaniu i wiedzy. Naprawdę czujemy się związani z nią i z jej rodziną: nie tylko dlatego, że są wymienieni w naszych dokumentach jako świadkowie.
Dostaliśmy na pamiątkę figurkę cyprysa i za każdym razem, gdy na nią patrzymy przypominamy sobie o naszym wspaniałym ślubie i całej podróży.
Dziękujemy pani Asiu, że była Pani jego częścią.
Ania i Krzysztof
Foto Giorgia Maddaloni
Suknia Suknie Boho
Bukiet Verdifanasie