Od samego początku wiedzieliśmy, że nasz ślub odbędzie się we Włoszech. Pomysł pojawił się już w momencie „odległego” planowania naszego wielkiego dnia. Postanowiliśmy więc zaznajomić się z tematem i troszeczkę poszukać, poczytać. Spośród wielu agencji ślubnych udało nam się dostrzec perełkę – Panią Joasię! Oczarowała nas jej osoba, pasja, zaangażowanie. Pani Joasia wszystko dokładnie nam wytłumaczyła, przedstawiła propozycje, począwszy od wyboru kościoła po dekoracje. Po wymianie kilku e-maili nie mieliśmy wątpliwości, że trafiliśmy we właściwe ręce.
Ksiądz Krzysztof i kościół w Pistoi był wyborem oczywistym. Tak samo było z agroturystyką. Mimo, że nie byliśmy tam wcześniej, wiedzieliśmy, że miejsce jest jedynym w swoim rodzaju. Pani Joasia bardzo często organizowała tam przyjęcia, a ja bacznie obserwowałam. Z racji tego, że w agroturystyce zjawiliśmy się już po zmroku, przywitał nas piękny widok, mieniący się milionem świateł. Widok na pobliskie miasta i wioski, który warty był wjazdu stromą drogą prowadzącą do agroturystyki. Jak się później okazało, droga nie była taka straszna za dnia 😉 To była miłość od pierwszego wejrzenia!
Kwiaty i dekoracje – tutaj postawiliśmy na Panią Małgosię. Wiedziałam, że wspólnymi siłami uda nam się stworzyć piękną, naturalną oprawę. Make up powierzyłam Isabeli, a w porę pojawiła się również Viola Ostólska, która na chwilę przed naszym ślubem rozpoczęła współpracę z Panią Joasią. Bardzo zależało mi na tym, aby to ona zajęła się moją fryzurą w dniu ślubu. Udało się!
Pani Joasiu, dziękujemy za serce włożone w przygotowywania nie tylko do dnia naszego ślubu, ale i całego pobytu. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem! Otacza się Pani wspaniałymi ludźmi, których za Pani sprawą mieliśmy okazję poznać. Dziękujemy księdzu Krzysztofowi, za dobre słowo, miłe przyjęcie i poczęstunek w ogrodzie. Czuliśmy się wyjątkowo. Pani Małgosi za przepiękne, niepowtarzalne dekoracje i krzesła Savonaroli. Pani Violi, za jedyne w swoim rodzaju fryzury i czas nam poświęcony. Dzięki Wam ten dzień był wyjątkowy. Przeżyliśmy go ze spokojem, bez obaw, że coś może pójść nie tak, mimo iż nie był wyreżyserowany co do godziny… Nie było takiej potrzeby. Wszystko toczyło się własnym tempem i to było piękne!
Życzymy przyszłym Młodym Parom, aby nie zabrakło im odwagi na spełnianie swoich marzeń i przeżycie tego wyjątkowego dnia nieszablonowo, w Toskanii.
Iwona i Sebastian
Dekoracje Pro Arte
Foto Dawid Chatkiewicz
Hair Viola Ostólska
Make Up Isabel
Tort Le Torte di Matilde
Suknia Suknie Boho